|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
22-360 Rejowiec, ul. Zwierzyńskiego 8A, tel.: 82-56 88 612, e-mail sekretariat: sekretariat@sprejowiec.pl NIP 564-157-51-51 |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
PEDAGOG
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||
"Dziecko chce by dobre, Jeśli nie umie - naucz Jeśli nie wie - wytłumacz jeśli nie może - pomóż." Janusz Korczak Czas
Najcenniejszą rzeczą, którą możesz dać swojemu dziecku nie są pieniądze, prezenty, uwagi, ale Twój CZAS. Jeśli Twoje dziecko narysowało ładny obrazek na komputerze pochwal to osiągnięcie. Zastanówcie się wspólnie jak można wykorzystać ten sukces. W zależności od zdolności i ambicji można ten rysunek docenić zamieniając na tapetę na Tatusia komputerze lub zgłosić do konkursu prac komputerowych. Wieczorem poczytaj wspólnie z dzieckiem książkę. Niech ono głośno czyta przez 5 minut (jeśli potrafi), potem Ty. Porozmawiajcie chwilę o przygodach bohaterów. Te 20 minut pozwoli Ci nawiązać relację z synem czy córką. Na dobranoc ucałuj dziecko i powiedz, że wrócisz za 5 minut. Wróć po 5 minutach i ponownie ucałuj je lub porozmawiaj przez następne 5 minut. Pokażesz, że Twoje dziecko jest dla Ciebie ważne.
Wychowanie dzieci i młodzieży
Depresja nastolatków
Depresja należy do tak zwanych chorób afektywnych, czyli chorób związanych z nastrojem – bo najbardziej charakterystyczne dla depresji są właśnie zaburzenia nastroju: uczucie smutku, apatii, niemożność radowania się i czerpania przyjemności z czegokolwiek. Inne ważne objawy to brak aktywności, utrata zainteresowań, niechęć do spotykania się z ludźmi.
Jak być skutecznym rodzicem nastolatka?
Aby być skutecznym rodzicem, nie wystarczy tylko znać siebie. Równie ważna jest znajomość własnego dziecka. Rodzice zakładają, że ich powierzchowne obserwacje zachowań swoich synów i córek są rzeczywiście prawdziwą informacją o tym, jakie naprawdę są ich dzieci. Jednak dzieci nie zawsze są takie, jakie zdają się być. Gdy nie ma rodziców pobliżu, mogą zachowywać się zupełnie inaczej. Mając koło siebie rodziców lub innych dorosłych, nastolatki mogą być uprzejme i posłuszne, doprowadzając ich do przekonania, że wszystko jest w porządku. Łatwowierni rodzice zazwyczaj zbyt późno odkrywają, że ich dzieci wciągnęły się w jakieś destrukcyjne działania lub, co najmniej zachowują się niewłaściwie. I tak dochodzimy do istoty zaufania. Uważamy, że żadnemu nastolatkowi nie można ufać w stu procentach. Dlaczego? Nie dlatego, że nastolatki są z natury nieszczere, często kłamią i wprowadzają w błąd, lecz dlatego, że są niedojrzałe. Młodzi ludzie ciągle muszą wybierać pomiędzy tym, co sprawia im przyjemność, a tym, co jest możliwe do zaakceptowania przez rodziców. Niedojrzałość oznacza, że w pewnych sytuacjach pragnienia biorą górę. Jeżeli
rodzice powątpiewają w uczciwość swoich dzieci, to nie tylko mają
prawo, ale wręcz moralny obowiązek dociekać prawdy. Innym
sposobem sprawdzania zachowań jest kontrolowanie, gdzie nastolatki
przebywają i co robią. Rodzice nie muszą wierzyć, że opieka innych
dorosłych nad ich dziećmi gwarantuje im dostateczne bezpieczeństwo.
Powinni rutynowo rozmawiać z rodzicami przyjaciół swoich dzieci,
upewniając się, że wartości i oczekiwania wyznawane przez tychże
rodziców są spójne z ich własnymi.
Jak łatwo ,,wychować” dziecko na chuligana
,,Od wczesnych lat należy dziecku dawać wszystko,
czego tylko pragnie. Trzeba śmiać się z jego nieprzyzwoitych i
grubiańskich słów. Będzie się uważać za mądre i dowcipne.
„Dziesięć przykazań wychowania dzieci”
Źródło: Mia Kellmer Pringle „Czego potrzebują dzieci”
12 porad dziecka skierowanych do jego rodziców/wychowawców:
Dostrzeganie - zainteresowanie – zaufanie
Najważniejsze aspekty w stosunkach pomiędzy rodzicami i dziećmi można określić jako dostrzeganie, zainteresowanie i zaufanie. Młodzież potrzebuje tych trzech czynników do psychicznego, umysłowego, fizycznego i społecznego rozwoju. Aby kogoś dostrzegać muszę mu poświęcać czas. Muszę go obserwować i patrzeć na niego, muszę z nim rozmawiać i słuchać. Kieruję na niego całą moją uwagę i uczestniczę we wszystkim, co on robi i co jest dla niego ważne. Podobnie, zainteresowanie wymaga, bym odwrócił się od tego, co robię w danym momencie, nawet, jeśli miałoby to trwać tylko krótką chwilę. Dostrzeganie drugiego człowieka to nie tylko rejestrowanie jego obecności, ale spojrzenie na niego i zauważenie, jaki on naprawdę jest, a także zaakceptowanie takim, jakim jest. Aby dostrzegać kogoś w tym sensie, muszę poświęcić mu całą moją uwagę, aby zrozumieć, co myśli i czuje, muszę z nim rozmawiać, a kiedy rozwinie się wzajemne zaufanie, wtedy się przed nim otworzę. Zaufanie jest podstawą każdego związku. Rodzic wyraża więc poprzez swoje zainteresowanie, i to co mówi, szacunek dla dziecka. Pozostawia to w jego pamięci niezatarte wrażenie: jestem ważny, słowa pochwały zaś, budzą w dziecku wiarę: potrafię robić dobre rzeczy, a rodzic jest z tego zadowolony.
MATURA Z
ŻYCIA
Chciałem bliskości - a dostałem butelkę Cytat z książki P. Paulinga: Szczęśliwe dzieci, czyli udane wychowanie, Jedność, Kielce 2000.
Jak utrzymać dyscyplinę w domu?
Zakazy i ograniczenia są reprezentacjami realnego świata i tym samym stwarzają znakomitą okazję do efektywnego radzenia sobie ze swoim środowiskiem. Dzięki ograniczeniom nastolatki uczą się, jak radzić sobie z frustracją, niezadowoleniem, nudą, odrzuceniem i gniewem. Ponadto różnorodne bariery i zakazy pomagają zrozumieć, że emocjonalny ból oraz dyskomfort psychiczny nie są zdeterminowane konkretnymi wydarzeniami, lecz raczej tym, w jaki sposób jednostka na nie reaguje. Na przykład nastolatki uczą się, że ich osobistym wyborem jest, czy na „nie" rodziców zareagują kłótnią, dąsami i narzekaniem, czy też zaakceptują sytuację i będą się starały uczynić ją jak najkorzystniejszą dla siebie. Inną motywacją do wyznaczania granic, poza umożliwianiem nastolatkom dojrzewania, jest utrzymywanie ładu w rodzinie. Jak zastrzeżono w drugim przykazaniu, rodzice mają prawo do swego własnego szczęścia. Nie osiągną go jednak, jeżeli będą ciągle umęczeni tym, że ich dzieci wchodzą im na głowę. Stare chińskie przysłowie mówi: „Rodzice, którzy nie mają odwagi twardo stąpać po ziemi, mają dzieci, które stąpają po nich". Nastolatki wykorzystują każdą okazję do zmiany postanowień rodziców, a większość z tych prób kończy się niepowodzeniem, kłótnią lub awanturą. Dlaczego rodzice kłócą się ze swoimi dziećmi? Z pewnych dziwnych powodów wielu rodziców wierzy (błędnie), że nie tylko powinni bronić swojego stanowiska w danej sprawie, ale też że ich dzieci muszą się z nimi zgadzać. Próby usprawiedliwień, obrony lub wyjaśnień w podtekście informują, że rodzice nie są zbyt pewni swego stanowiska i że w tej sprawię można negocjować. Gdy rodzice rzeczywiście mają wątpliwości, śmiało mogą o tym powiedzieć, zapoznać się z opinią nastolatka i dopiero wtedy podjąć decyzję. Jeżeli natomiast dają się wciągnąć w kłótnię, dzieciom udaje się „włożyć stopę w drzwi" i znacznie zwiększyć szanse na to, aby rozegrać sytuację na swoją korzyść. Pozwolenie nastolatkom na spory daje im okazję do zebrania trzech niewychowawczych „wypłat". Po pierwsze, rodzice mogą się poczuć sfrustrowani, poddać się lub nawet wypaść z dyskusji, co daje ich wygadanemu dziecku wolną rękę, a nie jest to dla niego najlepsze. Po drugie, nawet jeżeli odpowiedź cały czas jest na „nie", nastolatki mogą czuć się zadowolone, gdyż udało się im przez dłuższy czas skoncentrować na sobie uwagę rodziców. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że będą chciały powtórzyć taką sytuację w przyszłości. Po trzecie, nawet, jeżeli odpowiedź cały czas brzmi „nie", udaje się rodziców rozdrażnić i rozgniewać. Daje to niezdrowe poczucie mocy, co również jest „wypłatą". Co więcej, jeżeli rodzice mówią „nie", ponieważ czuliby się nie w porządku, wyrażając zgodę, to tym samym na własnym przykładzie pokazują, jak ważna jest wrażliwość na pojawiające się uczucia. Jeżeli każde „nie" musiałoby być uzasadniane i usprawiedliwiane, to by oznaczało, że uczucia się nie liczą i nie stanowią dostatecznej podstawy do takiej odpowiedzi. Czyż nie jest to podobne do podejmowanych przez nastolatki prób powiedzenia „nie" na propozycję wypicia piwa lub zapalenia marihuany; prób wyrażanych zdaniem „nie mam ochoty", które spotyka się z pytaniem rówieśników „dlaczego nie?" Jeżeli rodzice nauczyli nastolatka, że wszystkie odpowiedzi „nie" wymagają racjonalnego uzasadnienia, to może się on czuć zagubiony, usprawiedliwiając swoje „nie", i w konsekwencji będzie bardziej podatny na presję rówieśników Stawianie dziecku granic postępowania wiąże się z pojęciem dyscypliny. Dla wielu rodziców dyscyplina jest równoznaczna z karą. Kara to skierowane na konkretną osobę, często agresywne działanie, które bardziej służy rodzicom jako sposób kanalizowania ich frustracji, niż jest próbą wywierania wpływu na zachowanie nastolatka. Definiujemy dyscyplinę jako „informację zwrotną" ze środowiska, komunikującą nastolatkom, że ich podejście do życia reprezentowane wyborami, których dokonują, nie jest właściwe i/lub efektywne. Dyscyplina ma pobudzać do uczenia się, a nie powodować krzywdę dziecka.
Kontrakty behawioralne
Zamiast używać tak nieskutecznych metod, jak krzyk, robienie wymówek, wzbudzanie poczucia winy lub używanie siły fizycznej, polecamy formę dyscyplinowania opartą na zasadzie przyczyny i skutku oraz na wiedzy z zakresu psychologii rozwojowej. Proponowane przez nas podejście sugeruje korzystanie z pisemnego kontraktu behawioralnego. Koncepcja kontraktów rządzących i kierujących zachowaniem nie jest oczywiście niczym oryginalnym. Społeczeństwo de facto cały czas funkcjonuje, opierając się na kontraktach, z których większość ma charakter nieoficjalny. Wszystkie zachowania człowieka - w małżeństwie, pracy, szkole, miejscu zamieszkania - są oparte na kontrakcie. Kontrakt jest pewnego rodzaju umową między dwiema stronami, dotyczącą zasad i ograniczeń regulujących stosunki pomiędzy nimi. Ponieważ nasze społeczeństwo jest zbudowane na kontraktach, pomysł, aby włączyć je do opisywania i specyfikacji zadań oraz ograniczeń w zachowaniach między rodzicami a nastolatkami, wydaje się nam logicznie uzasadniony. Korzystanie z konkretnego
spisanego kontraktu ma kilka wyraźnych zalet. Przede wszystkim jest
jasną deklaracją rodzicielskich przekonań, wartości i oczekiwań.
Pomaga ograniczyć kłótnie, nieporozumienia i manipulacje. Co więcej,
kontrakt chroni rodziców przed koniecznością podejmowania nagłych
decyzji wynikających z potrzeby chwili lub pod presją swoich dzieci.
Przez spisanie kontraktu nastolatki mogą jasno zobaczyć, że ich
zachowanie i wybory mają określone i przewidywalne następstwa.
Jednocześnie rodzice postrzegani są jako mniej karzący, ponieważ po
prostu wywiązują się ze swojej części umowy, a nie dążą do ukarania
dziecka w poniżający sposób. Pierwsza część kontraktu powinna dotyczyć jasno i treściwie ujętych zasad, oczekiwań oraz zakresu odpowiedzialności nastolatków. Często korzystny jest podział zasad na kategorie, na przykład: stosunek do..., szkoła, kontakty z przyjaciółmi, odpowiedzialność za pracę w gospodarstwie domowym, ubranie, muzyka, seks, narkotyki. Pomaga również sklasyfikowanie głównych wykroczeń, zaczynające się od drobniejszych przewinień. Każdej zapisanej regule powinno towarzyszyć stwierdzenie dotyczące konsekwencji za jej naruszenie. Ogólna zasada jest taka, że konsekwencje powinny mieć charakter ograniczający z samej swej natury. O ile to możliwe, należy powiązać ograniczenia z konkretnymi nieodpowiedzialnymi zachowaniami. Jeżeli na przykład nastolatek przekroczył umówiony czas powrotu do domu, powinno się mu wyznaczyć wcześniejszą godzinę powrotu lub zakazać wychodzenia przez kilka dni. Ograniczanie korzystania z telefonu, telewizora, radia i magnetofonu, używania samochodu i kieszonkowego - to wszystko może być skuteczne. Ogólnie mówiąc, konsekwencje bardziej dotkliwe, ale wprowadzone jak najszybciej są skuteczniejsze niż konsekwencje określone nieprecyzyjnie, które po drodze gubią swoją „siłę rażenia" i najczęściej są przedwcześnie anulowane. Celem jest przykre doświadczenie nastolatków, nie rodziców. Dlatego też ustalone konsekwencje muszą być realistyczne. Szczególnie skutecznym rodzajem konsekwencji jest „czas wolny" lub uczenie się na doświadczeniu. Ten dobrze znany sposób wymaga, by nastolatek spędził 15 minut w cichym otoczeniu i zastanowił się nad sobą. Pokój nastolatka (bez sprzętu stereo lub telefonu) dobrze będzie się nadawał do tego celu. Uczenie się na doświadczeniu jest pomocną interwencją w odpowiedzi na takie zachowanie, jak kłótliwość, krzyki, brak szacunku, żebranie i namolne proszenie o coś. Krótki czas na autorefleksję może ułatwić w przyszłości nabywanie i interpretację doświadczeń, szczególnie jeśli „przebiega" pisemnie. Po części kontraktu omawiającej konsekwencje wielu rodziców chce umieszczać wyjaśnienia lub teoretyczne uzasadnienia wychowawcze. Ten fragment może opisywać cel kontraktu i wyjaśniać jego sens. Na koniec w kontrakcie
powinno być miejsce na podpisy wszystkich stron. Podpis nastolatka
świadczy o zrozumieniu warunków umowy, choć niekoniecznie o zgodzie.
Praktycznie kontrakt na
piśmie można zawierać już z dziećmi w wieku 4-5 lat. Oczywiście, we
wczesnym dzieciństwie cały proces jest bardziej uproszczony.
Kontrakty pisemne nie są konieczne, jeżeli obie strony dobrze się
rozumieją i zgadzają się na określone zasady i warunki. Nasze
doświadczenie pokazuje jednak, że niepisane kontrakty powinny być
raczej wyjątkiem niż regułą. Załamanie się porozumiewania z nastolatkami może nastąpić w dwóch sferach. Pierwsza dotyczy uznawania autorytetu oraz ustalania granic, natomiast druga odnosi się do uczestniczenia w ogólnych dyskusjach i normalnych rozmowach. Obie są bardzo ważne, ponieważ obejmują sposoby i zachowania, którymi rodzice okazują miłość, troskę i przewodnictwo. Druga kategoria jest bardziej związana z udzielaniem wsparcia, natomiast pierwsza ściśle łączy się z rolą autorytetu.
Autorytet
Aby skutecznie
porozumiewać się z własnym dzieckiem, rodzice powinni pamiętać i o
pozostałych przykazaniach, szczególnie o zasadach podanych przy
okazji przykazania 6. („Bądź rodzicem, a nie przyjacielem") i
przykazania 7. („Wyznacz granice. «Nie» jest pełnym i skończonym
zdaniem"). Poza właściwym tonem głosu rodzice, którzy chcą działać skutecznie, powinni używać słów znamionujących raczej autorytet niż przyjacielskość. Zwroty „zrobisz to", „oczekuję, że" są bardziej pożądane niż: „proszę", „chciałabym", „chcę", „wolę" lub „mam nadzieję". Jest sprawą oczywistą, że nastolatki odbierają zupełnie inne przesłanie ze zdania: „Oczekuję cię w domu o godzinie 21.00" niż ze zdania: „Chciałbym, żebyś spróbował być z powrotem około 21". W niektórych sytuacjach po wyrażeniu oczekiwania lub nakazaniu czegoś rodzice mogą przypomnieć swoim nastolatkom o konkretnych konsekwencjach, które pojawią się w momencie niezastosowania się do nakazu. (Nie należy mylić przypominania o konsekwencjach z zastraszaniem.) Inną ważną dla rodziców sprawą w procesie stawiania granic jest wybranie odpowiedniej pory na autorytatywne wypowiedzi. Zasady i konsekwencje należy raczej określać zawczasu, jak to ma miejsce na przykład w kontrakcie. Rodzice jednak nie powinni rozmawiać o ograniczeniach i konsekwencjach, gdy nastolatek jest bardzo rozgniewany, niezadowolony lub w widoczny sposób szuka okazji do starcia, a także unikać podejmowania decyzji dyscyplinarnych, gdy są pod wpływem emocji, czują się poirytowani. Nastolatki najczęściej domagają się wyjaśnień. W niektórych sytuacjach, gdy wyjaśnienie rzeczywiście pomoże zaakceptować jakieś ograniczenie, rodzice mogą zwięźle wytłumaczyć racje stojące za taką decyzją. Ale tłumaczenie powinno być krótkie i uwzględniać poziom nastolatka. Na przykład zupełnie nierealne jest oczekiwanie, że trzynastolatka zrozumie, dlaczego nie może chodzić na randki, dopóki nie skończy piętnastu lat. Z drugiej strony jednak niektóre szesnastolatki są już w stanie zrozumieć, dlaczego rodzice zabraniają im palić papierosy. Jeżeli adolescenci sygnalizują, że albo nie mają ochoty, albo nie są w stanie zrozumieć wyjaśnienia, rodzice mogą natychmiast przerwać cały proces tłumaczenia.
Kontakty wspierające
Wychowując nastolatka, dużo czasu trzeba poświęcić na taki rodzaj kontaktu , który nie jest związany z budowaniem autorytetu. Często rodzice tak bardzo koncentrują się na kontroli, że są tym wyczerpani i nie znajdują już czasu na normalne, zdrowe kontakty z własnymi dziećmi. Chociaż te naturalne kontakty mogą być niezwykle przyjemne i satysfakcjonujące dla obu stron, to cały czas bardzo się różnią od rozmów dorosłego z dorosłym. Zatem aby sprawnie i z powodzeniem porozumiewać się z nastolatkami, rodzice muszą pamiętać o kilku zasadach.
Kilka słów o wychowaniu…
Alkohol i młodzież – czym skorupka za młodu nasiąknie… W Polsce obserwuje się niepokojącą falę picia alkoholu przez młodzież. Najbardziej popularnym wśród młodzieży napojem alkoholowym jest piwo, któro społeczeństwo okrzyknęło jako nieszkodliwy napój chłodzący. Niestety, z badań wynika ,że wielu uzależnionych od alkoholu ludzi zaczynało picie lub pije tylko piwo. Skutki picia alkoholu są bardzo dobrze znane dzieciom i młodzieży , bo przecież zarówno rodzice jak i nauczyciele uczą, że alkohol jest zły, niszczy organizm i zatruwa życie całym rodzinom. .Dlaczego więc młodzi ludzie tak często sięgają po alkohol? Picie alkoholu uchodzi za symbol dorosłości. W najprostszy sposób alkohol pomaga dziecku poczuć się dorosłym, wolnym i decydującym o sobie człowiekiem, a decydować o sobie w młodym wieku oznacza zwykle robienie czegoś, czego dorośli nie pozwalają lub nie pochwalają. Wiele dzieci sięga po alkohol z przekory, z potrzeby wypróbowania na własną rękę, kto jest ,,silniejszy” – oni czy my. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że współczesny świat jest dla dzieci miejscem trudnym i nieprzyjaznym. Dzieci dostają coraz mniej tego, co niezbędne dla ich zdrowego rozwoju – czasu, miłości swych rodziców, ćwiczenia się w używaniu języka i myśleniu, dobrych wzorców zachowań. My dorośli jesteśmy zajęci. Bez świadomości nieodwracalnych strat, jakie ponoszą dzieci, ograniczamy kontakt z nimi do minimum, dając im w zamian wygodne dla nas zastępstwo – telewizję, komputer i komórkę. Mówiąc o zagrożeniach dzieci i młodzieży związanych z alkoholem nie sposób nie wspomnieć o domach rodzinnych, w których rodzice nie stronią od alkoholu. Rodzice ci nieświadomie stanowią zagrożenie dla swoich dzieci, ponieważ, dzieciństwo jest najważniejszym okresem w życiu człowieka. Wtedy powstają fundamenty samouznania i sensu życia, nawyki umysłowe i wzorce uczenia się, kształtują się postawy i system wartości. Rolą rodziców, którzy maja dzieci jest zajmowanie się przede wszystkim tworzeniem dla swojej rodziny DOMU w rozumieniu duchowym, emocjonalnym, międzyludzkim. Rodzice zbyt często minimalizują problem ,,rozpijania się” swoich nastoletnich dzieci, uważając, że problem alkoholowy ma dopiero ktoś, kto wystaje z butelczyną po bramach, chodzi obdarty i cuchnący alkoholem i brudem. To, że syn czy córka wypije piwo nie jest dla nich niczym złym. Niestety zazwyczaj na jednym piwie się nie kończy. I wtedy nie należy udawać, że nic złego nie widzimy - bo pijący piwo 13, 14, 15, a nawet 16 latek to jest powód do niepokoju i zastanowienia się jak mogę to przerwać. Przede wszystkim należy się tym niepokojem z dzieckiem podzielić, ale tak aby zachęcić je do współpracy, a nie do buntu, o którym musimy pamiętać, że jest zaprogramowanym przez naturę, uwarunkowanym biologicznie okresem , w którym dziecko podąża najchętniej pod prąd, wbrew wytyczonym przez dorosłych drogowskazom. Dzieci trzeba inteligentnie uświadamiać, unikając straszenia i zabraniania przekraczania granic ,Własną postawą i zachowaniem dać dobry przykład do naśladowania, by dzieci mogły się na nas wzorować i umiały wybrać właściwą drogę postępowania.
W oparci o artykuł Ewy Woydyłło zamieszczony w ,, Remedium”
Kilka słów o wychowaniu… …dobry przykład…. Obserwacja życia codziennego, informacje prasowe, publikacje coraz częściej alarmują o rosnącym zjawisku ,, złego zachowania” dzieci i młodzieży. Problem ten obecnie zyskał dużą popularność, a przecież znany jest od wielu wieków. Już w XVI w autor wielkiego dzieła ,, O poprawie Rzeczypospolitej” – Andrzej Frycz Modrzewski zwracał uwagę na wychowanie, wskazywał ogromną rolę rodziców i domu rodzinnego w tym procesie. Swój program naprawy Rzeczypospolitej rozpoczął księgą traktującą o obyczajach ,bo dla ,, Rzeczypospolitej szkodliwsze jest zepsucie dobrych obyczajów, niż braki wiedzy czy nieznajomość prawdy .Wszystkie problemy dotykające Rzeczypospolitej można ułożyć w trzech kategoriach: - sprawy rządzenia, obrony i zachowania porządku państwa; - sprawy wiary i czci dla Boga; - sprawy kształcenia i wychowania młodzieży. Umieszczenie tu wychowania świadczy o tym, jak wielką wagę przywiązywano do kształcenia młodego pokolenia wchodzącego do służby publicznej. ,,Z dobrego bowiem ludzi ćwiczenia rosną wielkie korzyści tak dla religii, jak i dla wspólnoty ludzkiej”. Zadaniem rodziców jest wskazanie ,, co jest godne, a co jest haniebne”, można to robić w domowym wychowaniu: - przez unikanie towarzystwa ludzi ,, miernego charakteru”, - przez piękną mowę i przyzwyczajenie do sprawiedliwości, łagodności; - przez unikanie krzywdzenia innych, gniewu, zawiści, pychy czy okrucieństwa, czyli wszystkich tych zachowań, które niosą za sobą zło; - przez wstrzemięźliwość w wypowiadaniu słów niepotrzebnych, przez zgodność słów z czynami; - przez łączenie obowiązków z zabawą, a w tym unikanie ,,czynów nieobyczajnych i słów sprośnych, myśli występnych”, czemu sprzyja próżnowanie; - przez obecność rodziców w czasie zabawy; - przez powinności co jest niezmiernie ważne – wobec otoczenia: rodziców sąsiadów, Rzeczypospolitej; ale także przez stosowne i godne zachowanie wobec krewnych, towarzyszy, urzędników, panów i sług, przyjaciół i wrogów; - i wreszcie, czego winno być najwięcej, przez przepojenie całego życia miłością do Boga. Już wtedy, w XVI wieku Modrzewski zwrócił uwagę na jedną z najważniejszych spraw w wychowaniu – przykład osobisty rodziców. Wymagania jakie stawiają oni przed swoimi dziećmi, muszą przede wszystkim wypełniać w codziennym życiu. ,, I tu rad bym wielce, aby każdy rodzic ocenił swoje postępowanie i sprawdził, czy to on sam najbardziej obyczajów swoich dzieci nie popsuł”. Modrzewski dostrzegł niebezpieczeństwa, których źródłem był brak surowej karności widocznej na zewnątrz w intrygach, biesiadach, tańcach, miłostkach i pijaństwie. Dlatego też ,,młodzież powinna raczej uczyć się zasad życia umiarkowanego i zrównoważonego, sposobów mężnego znoszenia swego losu, sprawiedliwego osądzania ludzkich czynów i poznawania ich przyczyn, mówienia i działania takiego, by nimi dawać świadectwo dobrych obyczajów swoich i swojego rodu, jak wreszcie tego, jak zaświadczać, że zawsze powoduje nimi prawość, wiara i dobro Rzeczypospolitej”. Z ludzi dbałych o dobro, uczciwość, rzetelność, pracowitość i sprawy publiczne wyrastały pierwsze szeregi prawych obywateli Rzeczypospolitej. Jak widać, nie tylko współcześni pedagodzy, ale i ci sprzed wieków, zgodni są, że największy wpływ na wychowanie jednostki ma rodzina, jej wszechstronne oddziaływanie na dziecko we wszystkich okresach jego rozwoju .Środowisko rodzinne, jako pierwsze i najbliższe, najintensywniej oddziałuje na dziecko. Rodzina wywiera istotny i znaczący wpływ na zachowanie się dziecka, na jego stosunek do innych ludzi, do świata wartości, do systemu norm i wzorów postępowania oraz na to ,,Co ”z tego dziecka wyrośnie ?
Wykorzystano artykuł ,,Przez wychowanie do poprawy Rzeczypospolitej” pedagoga - Wojciecha Hausnera zamieszczony w czasopiśmie ,,Wychowawca” 11/2008
"Wychowanie dziecka, to nie miła zabawa, a zadanie, w które trzeba włoży wysiłek bezsennych nocy, kapitał ciężkich przeży
i wiele myśli..."
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||