SZKOŁA PODSTAWOWA IM. MIKOŁAJA REJA W REJOWCU

 

22-360 Rejowiec, ul. Zwierzyńskiego 8A, tel.: 82-56 88 612, e-mail sekretariat: sekretariat@sprejowiec.pl

NIP 564-157-51-51

 

 

"Dziecko chce by

dobre,

Jeśli nie umie - naucz

Jeśli nie wie - wytłumacz

jeśli nie może - pomóż."

Janusz Korczak

Czas

 

Najcenniejszą rzeczą, którą możesz dać swojemu dziecku nie są pieniądze, prezenty, uwagi, ale Twój CZAS.

Jeśli Twoje dziecko narysowało ładny obrazek na komputerze pochwal to osiągnięcie. Zastanówcie się wspólnie jak można wykorzystać ten sukces. W zależności od zdolności i ambicji można ten rysunek docenić zamieniając na tapetę na Tatusia komputerze lub zgłosić do konkursu prac komputerowych.

Wieczorem poczytaj wspólnie z dzieckiem książkę. Niech ono głośno czyta przez 5 minut (jeśli potrafi), potem Ty. Porozmawiajcie chwilę o przygodach bohaterów. Te 20 minut pozwoli Ci nawiązać relację z synem czy córką.

Na dobranoc ucałuj dziecko i powiedz, że wrócisz za 5 minut. Wróć po 5 minutach i ponownie ucałuj je lub porozmawiaj przez następne 5 minut. Pokażesz, że Twoje dziecko jest dla Ciebie ważne.


 

Wychowanie dzieci i młodzieży

 

  1. Kiedy dziecko dorasta w krytyce, uczy się osądzać

  2. Kiedy dziecko dorasta w nienawiści, uczy się walczyć

  3. Kiedy dziecko dorasta w kpinie, uczy się być nieśmiałe

  4. Kiedy dziecko dorasta w zniewagach, uczy się czuć winne

  5. Kiedy dziecko dorasta w tolerancji, uczy się być cierpliwe

  6. Kiedy dziecko dorasta w zachętach, uczy się być pewne siebie

  7. Kiedy dziecko dorasta w pochwałach, uczy się wykształcać wiarę we własne siły i zaufanie do siebie

  8. Kiedy dziecko dorasta w szczerości, uczy się być sprawiedliwe

  9. Kiedy dziecko dorasta w poczuciu bezpieczeństwa, uczy się być ufne

  10. Kiedy dziecko dorasta w uznaniu, uczy się szanować samego siebie

  11. Kiedy dziecko dorasta w przyjaźni i dobroci, uczy się kochać świat

Depresja nastolatków


 

Depresja należy do tak zwanych chorób afektywnych, czyli chorób związanych z nastrojem – bo najbardziej charakterystyczne dla depresji są właśnie zaburzenia nastroju: uczucie smutku, apatii, niemożność radowania się i czerpania przyjemności z czegokolwiek. Inne ważne objawy to brak aktywności, utrata zainteresowań, niechęć do spotykania się z ludźmi.


 

Jak być skutecznym rodzicem nastolatka?


 

Aby być skutecznym rodzicem, nie wystarczy tylko znać siebie. Równie ważna jest znajomość własnego dziecka. Rodzice zakładają, że ich powierzchowne obserwacje zachowań swoich synów i córek są rzeczywiście prawdziwą informacją o tym, jakie naprawdę są ich dzieci. Jednak dzieci nie zawsze są takie, jakie zdają się być. Gdy nie ma rodziców pobliżu, mogą zachowywać się zupełnie inaczej. Mając koło siebie rodziców lub innych dorosłych, nastolatki mogą być uprzejme i posłuszne, doprowadzając ich do przekonania, że wszystko jest w porządku. Łatwowierni rodzice zazwyczaj zbyt późno odkrywają, że ich dzieci wciągnęły się w jakieś destrukcyjne działania lub, co najmniej zachowują się niewłaściwie. I tak dochodzimy do istoty zaufania. Uważamy, że żadnemu nastolatkowi nie można ufać w stu procentach. Dlaczego? Nie dlatego, że nastolatki są z natury nieszczere, często kłamią i wprowadzają w błąd, lecz dlatego, że są niedojrzałe. Młodzi ludzie ciągle muszą wybierać pomiędzy tym, co sprawia im przyjemność, a tym, co jest możliwe do zaakceptowania przez rodziców. Niedojrzałość oznacza, że w pewnych sytuacjach pragnienia biorą górę.

Jeżeli rodzice powątpiewają w uczciwość swoich dzieci, to nie tylko mają prawo, ale wręcz moralny obowiązek dociekać prawdy.
Dobrze zdajemy sobie sprawę, że nastolatki potrzebują prywatności. Czas spędzany samotnie i niekontrolowane kontakty z przyjaciółmi są ważne. Ale sygnały ostrzegające o destrukcyjnych związkach, zbyt wczesnej aktywności seksualnej, nawiązywaniu stosunków z grupami rówieśniczymi znanymi ze złego zachowania czy też o piciu alkoholu lub zażywania narkotyków trzeba sprawdzić. Nastolatek zaangażowany w niepożądane działania celowo będzie wprowadzał w błąd, zaprzeczał i ukrywał takie informacje.

Innym sposobem sprawdzania zachowań jest kontrolowanie, gdzie nastolatki przebywają i co robią. Rodzice nie muszą wierzyć, że opieka innych dorosłych nad ich dziećmi gwarantuje im dostateczne bezpieczeństwo. Powinni rutynowo rozmawiać z rodzicami przyjaciół swoich dzieci, upewniając się, że wartości i oczekiwania wyznawane przez tychże rodziców są spójne z ich własnymi.
Rodzice powinni bezwarunkowo kochać swoje dzieci. Kochać niezależnie od tego, czy są dobre czy są złe, niedoskonałe czy wspaniałe, uczciwe czy nieuczciwe. Ale zaufanie nie może być bezwarunkowe. Zaufanie musi opierać się na odpowiedzialnym i uczciwym zachowaniu. Zaufanie jest rzeczą względną i stopniowalną. Miłość powinna być bezwarunkowa - zaufanie nie.


 

Jak łatwo ,,wychować” dziecko na chuligana


 

,,Od wczesnych lat należy dziecku dawać wszystko, czego tylko pragnie. Trzeba śmiać się z jego nieprzyzwoitych i grubiańskich słów. Będzie się uważać za mądre i dowcipne.
Należy je odgradzać od wszelkich wpływów religijnych. Żadnej wzmianki o Bogu. Nie posyłać na religię, nie nakłaniać do Kościoła - gdy dorośnie, samo wybierze sobie religię i światopogląd. Nie wolno mówić dziecku, że źle postępuje. Nigdy! Może nabawić się kompleksu winy. A co będzie, gdy później zostanie obwiniony o kradzież samochodu? Ile się nacierpi w przekonaniu, że całe społeczeństwo je prześladuje.
Konsekwentnie róbcie wszystko za dziecko: gdy porozrzuca dookoła rzeczy, sami je podnieście i połóżcie na swoim miejscu. W ten sposób nabierze przekonania, że odpowiedzialność za to, co robi, nie spoczywa na nim, lecz na otoczeniu.
Pozwólcie dziecku wszystko czytać, wszystko oglądać w telewizji, wszystkiego spróbować. Tylko w taki sposób nabierze doświadczenia i pozna, co jest dla niego dobre, a co złe”.
Kłóćcie się zawsze w jego obecności. Gdy wasze małżeństwo się rozleci, dziecko nie będzie zaszokowane.
Dawajcie mu tyle pieniędzy, ile zechce. Niech nie musi ich zarabiać. Byłoby rzeczą tragiczną, gdyby musiało się tak męczyć, jak wy kiedyś.
Zaspakajajcie wszystkie jego życzenia. Niech odżywia się jak najlepiej, używa trunków i narkotyków, ma wszystkie wygody. Gdyby odczuwał jakiś brak, nie będzie sobą - stanie się człowiekiem nerwowym, obdarzonym kompleksami.
Stawajcie zawsze w obronie dziecka. Obojętnie z kim popadnie w konflikt - z policją, z księdzem, nauczycielami czy sąsiadami. Nie wolno dopuścić, by dziecku wyrządzono krzywdę, tylko ono może bezkarnie krzywdzić innych (poczynając od babci, kolegów itp.).
Jeżeli mimo takiej wolności i przywilejów, jeśli mimo tylu dowodów waszej miłości, dziecko wam się uda i nie wyrośnie z niego chuligan, to nie potrzebujecie winić samych siebie. Zrobiliście sami, co tylko się dało, by je zepsuć. Po prostu dziecko było od was lepsze.


 

Dziesięć przykazań wychowania dzieci”

 

  1. Okaż twojemu dziecku trwałą, nieustającą miłość i opiekę – jest to tak ważne dla jego umysłowego i duchowego zdrowia, jak pożywienie dla ciała.

  2. Bądź hojny w poświęcaniu dziecku swojego czasu i okazywaniu mu twojego zrozumienia – bawienie z dzieckiem lub czytanie na głos liczy się o wiele więcej niż uporządkowane, funkcjonujące bez zakłóceń gospodarstwo domowe.

  3. Umożliwiaj twojemu dziecku zdobywanie nowych doświadczeń i już od pierwszych dni jego życia „zanurz” je w mówionym języku – wzbogaca to jego duchowy rozwój.

  4. Zachęcaj dziecko do zabawy w każdej formie: w pojedynkę, z innymi dziećmi, do badania świata, naśladowania, eksperymentowania, budowania, kreatywnego tworzenia.

  5. Chwal częściej i głośniej wysiłki niż osiągnięcia.

  6. Powierzaj dziecku stale rosnącą odpowiedzialność – podobnie jak inne umiejętności trzeba je wciąż trenować.

  7. Pamiętaj o tym, że każde dziecko jest wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju – sposób, w jaki traktujesz jedno i który jest dla niego zupełnie w porządku, dla drugiego może być niewłaściwy.

  8. Pokazuj swoją dezaprobatę i niezadowolenie w taki sposób, który nie będzie oznaczał dla wieku, osobowości i rozumienia dziecka zbyt wygórowanych wymagań.

  9. Nigdy nie używaj groźby pozbawienia dziecka miłości albo, że je komuś oddasz. Możesz odrzucać i nie akceptować jego zachowania, ale nie pozwól nigdy, aby zrodziło się w nim podejrzenie, że możesz odrzucać jego osobę.

  10. Nie oczekuj wdzięczności. Twoje dziecko nie prosiło się, żeby przyjść na świat – to była twoja decyzja.

Źródło: Mia Kellmer Pringle „Czego potrzebują dzieci”


 

12 porad dziecka skierowanych do jego rodziców/wychowawców:

 

  1. Nie rozpieszczajcie mnie pięknymi rzeczami! Potrzebuję waszego uznania, a nie znowu słodyczy albo pluszowych zwierzaków!

  2. Nie róbcie za mnie niczego, co mógłbym zrobić sam!

  3. Zaufajcie mi i nigdy mnie nie podejrzewajcie! Kiedy się boję, okłamuję was!

  4. Oprócz niesprawiedliwości nic mnie tak nie boli, jak brak waszej miłości.

  5. Odpowiadajcie na moje pytania, ale przestańcie mnie wciąż pouczać!

  6. Nie wykrzykujcie na mnie w obecności innych ludzi! Jeżeli będziecie ze mną rozsądnie rozmawiali, to ja też będę się rozsądnie zachowywał!

  7. Nie zrzędźcie i nie narzekajcie ciągle na mnie! Kiedy będę miał tego dosyć, muszę ustawić moje uszy tak, by jednym coś wpadało, a drugim zaraz wypadało. To jest moja konieczna obrona.

  8. Nie porównujcie mnie z innymi dziećmi! Ja jestem bowiem nieporównywalny, jedyny w swoim rodzaju, nie ma na świecie drugiej takiej osoby jak ja. Jestem tak samo wyjątkowy, jak wy.

  9. Wasze humory sprawiają, że tracę pewność siebie. Przyznajcie się przynajmniej, że jesteście w złym nastroju, a wtedy zejdę wam z drogi!

  10. Kiedy jestem uparty, zapytajcie się choć raz: dlaczego?! Może się zdarzyć, że mnie do tego zmusiliście.

  11. Nie dajcie się złapać na moje triki! Jeżeli chcę przyciągnąć waszą uwagę, potrafię z jednej sekundy na drugą płakać, marudzić i być uparty.

  12. Żądajcie ode mnie tylko tego, co sami też robicie! Jesteście bowiem książką, w której codziennie czytam.

 

Dostrzeganie - zainteresowanie – zaufanie

 

Najważniejsze aspekty w stosunkach pomiędzy rodzicami i dziećmi można określić jako dostrzeganie, zainteresowanie i zaufanie. Młodzież potrzebuje tych trzech czynników do psychicznego, umysłowego, fizycznego i społecznego rozwoju.

Aby kogoś dostrzegać muszę mu poświęcać czas. Muszę go obserwować i patrzeć na niego, muszę z nim rozmawiać i słuchać. Kieruję na niego całą moją uwagę i uczestniczę we wszystkim, co on robi i co jest dla niego ważne. Podobnie, zainteresowanie wymaga, bym odwrócił się od tego, co robię w danym momencie, nawet, jeśli miałoby to trwać tylko krótką chwilę. Dostrzeganie drugiego człowieka to nie tylko rejestrowanie jego obecności, ale spojrzenie na niego i zauważenie, jaki on naprawdę jest, a także zaakceptowanie takim, jakim jest.

Aby dostrzegać kogoś w tym sensie, muszę poświęcić mu całą moją uwagę, aby zrozumieć, co myśli i czuje, muszę z nim rozmawiać, a kiedy rozwinie się wzajemne zaufanie, wtedy się przed nim otworzę. Zaufanie jest podstawą każdego związku.

Rodzic wyraża więc poprzez swoje zainteresowanie, i to co mówi, szacunek dla dziecka. Pozostawia to w jego pamięci niezatarte wrażenie: jestem ważny, słowa pochwały zaś, budzą w dziecku wiarę: potrafię robić dobre rzeczy, a rodzic jest z tego zadowolony.


 

MATURA Z ŻYCIA
 

Chciałem bliskości - a dostałem butelkę
Chciałem rodziców - a dostałem zabawki
Chciałem mówić - a dostałem książkę
Chciałem się uczyć - a dostawałem świadectwa
Chciałem myśleć - a dostawałem wiedzę
Chciałem ogarnąć wszystko wzrokiem - a mogłem tylko rzucić okiem
Chciałem być wolny - a dostałem dyscyplinę
Chciałem miłości - a dostawałem moralność
Chciałem mieć zawód - a dostawałem pracę
Chciałem szczęścia - a dostałem pieniądze
Chciałem sensu - a dostałem karierę
Chciałem nadziei - a dostałem strach
Chciałem zmieniać - a zaznałem współczucia...

Cytat z książki P. Paulinga: Szczęśliwe dzieci, czyli udane wychowanie, Jedność, Kielce 2000.


 

Jak utrzymać dyscyplinę w domu?


 

Zakazy i ograniczenia są reprezentacjami realnego świata i tym samym stwarzają znakomitą okazję do efektywnego radzenia sobie ze swoim środowiskiem. Dzięki ograniczeniom nastolatki uczą się, jak radzić sobie z frustracją, niezadowoleniem, nudą, odrzuceniem i gniewem. Ponadto różnorodne bariery i zakazy pomagają zrozumieć, że emocjonalny ból oraz dyskomfort psychiczny nie są zdeterminowane konkretnymi wydarzeniami, lecz raczej tym, w jaki sposób jednostka na nie reaguje. Na przykład nastolatki uczą się, że ich osobistym wyborem jest, czy na „nie" rodziców zareagują kłótnią, dąsami i narzekaniem, czy też zaakceptują sytuację i będą się starały uczynić ją jak najkorzystniejszą dla siebie.

Inną motywacją do wyznaczania granic, poza umożliwianiem nastolatkom dojrzewania, jest utrzymywanie ładu w rodzinie. Jak zastrzeżono w drugim przykazaniu, rodzice mają prawo do swego własnego szczęścia. Nie osiągną go jednak, jeżeli będą ciągle umęczeni tym, że ich dzieci wchodzą im na głowę. Stare chińskie przysłowie mówi: „Rodzice, którzy nie mają odwagi twardo stąpać po ziemi, mają dzieci, które stąpają po nich".

Nastolatki wykorzystują każdą okazję do zmiany postanowień rodziców, a większość z tych prób kończy się niepowodzeniem, kłótnią lub awanturą. Dlaczego rodzice kłócą się ze swoimi dziećmi? Z pewnych dziwnych powodów wielu rodziców wierzy (błędnie), że nie tylko powinni bronić swojego stanowiska w danej sprawie, ale też że ich dzieci muszą się z nimi zgadzać. Próby usprawiedliwień, obrony lub wyjaśnień w podtekście informują, że rodzice nie są zbyt pewni swego stanowiska i że w tej sprawię można negocjować. Gdy rodzice rzeczywiście mają wątpliwości, śmiało mogą o tym powiedzieć, zapoznać się z opinią nastolatka i dopiero wtedy podjąć decyzję. Jeżeli natomiast dają się wciągnąć w kłótnię, dzieciom udaje się „włożyć stopę w drzwi" i znacznie zwiększyć szanse na to, aby rozegrać sytuację na swoją korzyść. Pozwolenie nastolatkom na spory daje im okazję do zebrania trzech niewychowawczych „wypłat". Po pierwsze, rodzice mogą się poczuć sfrustrowani, poddać się lub nawet wypaść z dyskusji, co daje ich wygadanemu dziecku wolną rękę, a nie jest to dla niego najlepsze. Po drugie, nawet jeżeli odpowiedź cały czas jest na „nie", nastolatki mogą czuć się zadowolone, gdyż udało się im przez dłuższy czas skoncentrować na sobie uwagę rodziców. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że będą chciały powtórzyć taką sytuację w przyszłości. Po trzecie, nawet, jeżeli odpowiedź cały czas brzmi „nie", udaje się rodziców rozdrażnić i rozgniewać. Daje to niezdrowe poczucie mocy, co również jest „wypłatą".

Co więcej, jeżeli rodzice mówią „nie", ponieważ czuliby się nie w porządku, wyrażając zgodę, to tym samym na własnym przykładzie pokazują, jak ważna jest wrażliwość na pojawiające się uczucia. Jeżeli każde „nie" musiałoby być uzasadniane i usprawiedliwiane, to by oznaczało, że uczucia się nie liczą i nie stanowią dostatecznej podstawy do takiej odpowiedzi. Czyż nie jest to podobne do podejmowanych przez nastolatki prób powiedzenia „nie" na propozycję wypicia piwa lub zapalenia marihuany; prób wyrażanych zdaniem „nie mam ochoty", które spotyka się z pytaniem rówieśników „dlaczego nie?" Jeżeli rodzice nauczyli nastolatka, że wszystkie odpowiedzi „nie" wymagają racjonalnego uzasadnienia, to może się on czuć zagubiony, usprawiedliwiając swoje „nie", i w konsekwencji będzie bardziej podatny na presję rówieśników

Stawianie dziecku granic postępowania wiąże się z pojęciem dyscypliny. Dla wielu rodziców dyscyplina jest równoznaczna z karą. Kara to skierowane na konkretną osobę, często agresywne działanie, które bardziej służy rodzicom jako sposób kanalizowania ich frustracji, niż jest próbą wywierania wpływu na zachowanie nastolatka.

Definiujemy dyscyplinę jako „informację zwrotną" ze środowiska, komunikującą nastolatkom, że ich podejście do życia reprezentowane wyborami, których dokonują, nie jest właściwe i/lub efektywne. Dyscyplina ma pobudzać do uczenia się, a nie powodować krzywdę dziecka.

 

Kontrakty behawioralne

 

Zamiast używać tak nieskutecznych metod, jak krzyk, robienie wymówek, wzbudzanie poczucia winy lub używanie siły fizycznej, polecamy formę dyscyplinowania opartą na zasadzie przyczyny i skutku oraz na wiedzy z zakresu psychologii rozwojowej. Proponowane przez nas podejście sugeruje korzystanie z pisemnego kontraktu behawioralnego. Koncepcja kontraktów rządzących i kierujących zachowaniem nie jest oczywiście niczym oryginalnym. Społeczeństwo de facto cały czas funkcjonuje, opierając się na kontraktach, z których większość ma charakter nieoficjalny. Wszystkie zachowania człowieka - w małżeństwie, pracy, szkole, miejscu zamieszkania - są oparte na kontrakcie.

Kontrakt jest pewnego rodzaju umową między dwiema stronami, dotyczącą zasad i ograniczeń regulujących stosunki pomiędzy nimi. Ponieważ nasze społeczeństwo jest zbudowane na kontraktach, pomysł, aby włączyć je do opisywania i specyfikacji zadań oraz ograniczeń w zachowaniach między rodzicami a nastolatkami, wydaje się nam logicznie uzasadniony.

Korzystanie z konkretnego spisanego kontraktu ma kilka wyraźnych zalet. Przede wszystkim jest jasną deklaracją rodzicielskich przekonań, wartości i oczekiwań. Pomaga ograniczyć kłótnie, nieporozumienia i manipulacje. Co więcej, kontrakt chroni rodziców przed koniecznością podejmowania nagłych decyzji wynikających z potrzeby chwili lub pod presją swoich dzieci. Przez spisanie kontraktu nastolatki mogą jasno zobaczyć, że ich zachowanie i wybory mają określone i przewidywalne następstwa. Jednocześnie rodzice postrzegani są jako mniej karzący, ponieważ po prostu wywiązują się ze swojej części umowy, a nie dążą do ukarania dziecka w poniżający sposób.
Nastolatki, podpisując kontrakt, zgadzają się z góry na zaakceptowanie zbioru zasad. Ten fakt zwiększa osobisty wkład i zaangażowanie, osłabia natomiast antagonizujący aspekt relacji z rodzicami. Ponadto nastolatki, znając i rozumiejąc warunki kontraktu, czują, że mają większą kontrolę nad swoim losem.

Pierwsza część kontraktu powinna dotyczyć jasno i treściwie ujętych zasad, oczekiwań oraz zakresu odpowiedzialności nastolatków. Często korzystny jest podział zasad na kategorie, na przykład: stosunek do..., szkoła, kontakty z przyjaciółmi, odpowiedzialność za pracę w gospodarstwie domowym, ubranie, muzyka, seks, narkotyki. Pomaga również sklasyfikowanie głównych wykroczeń, zaczynające się od drobniejszych przewinień. Każdej zapisanej regule powinno towarzyszyć stwierdzenie dotyczące konsekwencji za jej naruszenie. Ogólna zasada jest taka, że konsekwencje powinny mieć charakter ograniczający z samej swej natury. O ile to możliwe, należy powiązać ograniczenia z konkretnymi nieodpowiedzialnymi zachowaniami. Jeżeli na przykład nastolatek przekroczył umówiony czas powrotu do domu, powinno się mu wyznaczyć wcześniejszą godzinę powrotu lub zakazać wychodzenia przez kilka dni. Ograniczanie korzystania z telefonu, telewizora, radia i magnetofonu, używania samochodu i kieszonkowego - to wszystko może być skuteczne. Ogólnie mówiąc, konsekwencje bardziej dotkliwe, ale wprowadzone jak najszybciej są skuteczniejsze niż konsekwencje określone nieprecyzyjnie, które po drodze gubią swoją „siłę rażenia" i najczęściej są przedwcześnie anulowane. Celem jest przykre doświadczenie nastolatków, nie rodziców. Dlatego też ustalone konsekwencje muszą być realistyczne.

Szczególnie skutecznym rodzajem konsekwencji jest „czas wolny" lub uczenie się na doświadczeniu. Ten dobrze znany sposób wymaga, by nastolatek spędził 15 minut w cichym otoczeniu i zastanowił się nad sobą. Pokój nastolatka (bez sprzętu stereo lub telefonu) dobrze będzie się nadawał do tego celu. Uczenie się na doświadczeniu jest pomocną interwencją w odpowiedzi na takie zachowanie, jak kłótliwość, krzyki, brak szacunku, żebranie i namolne proszenie o coś. Krótki czas na autorefleksję może ułatwić w przyszłości nabywanie i interpretację doświadczeń, szczególnie jeśli „przebiega" pisemnie.

Po części kontraktu omawiającej konsekwencje wielu rodziców chce umieszczać wyjaśnienia lub teoretyczne uzasadnienia wychowawcze. Ten fragment może opisywać cel kontraktu i wyjaśniać jego sens.

Na koniec w kontrakcie powinno być miejsce na podpisy wszystkich stron. Podpis nastolatka świadczy o zrozumieniu warunków umowy, choć niekoniecznie o zgodzie.
Związani kontraktem rodzice i nastolatki po pewnym czasie powinni ustalić termin regularnych spotkań, podczas których będą analizować umowę oraz wprowadzać do niej niezbędne modyfikacje. W trakcie tych systematycznych rozmów rodzice mogą pochwalić swoje dzieci za poprawę zachowania w danej sferze lub przejawianie większej dojrzałości, doprowadzając ostatecznie do zwiększenia zakresu jego odpowiedzialności i przywilejów. W tym samym czasie mogą też zwrócić uwagę na obszary nieodpowiedzialności, rozbudowując, o ile to konieczne, listę restrykcji. Przy okazji rodzice pokażą, że wolność jest raczej świadomością dokonywanych wyborów, a nie życiem bez żadnych ograniczeń. Kontrakt można zmieniać tylko w czasie spotkań, a nie w gorączce kłótni czy konfrontacji. Bywa, że kontrakt jest w jakimś punkcie niejasny lub dwuznaczny. Rozwikłanie tych niejasności leży jedynie w gestii rodziców:

Praktycznie kontrakt na piśmie można zawierać już z dziećmi w wieku 4-5 lat. Oczywiście, we wczesnym dzieciństwie cały proces jest bardziej uproszczony. Kontrakty pisemne nie są konieczne, jeżeli obie strony dobrze się rozumieją i zgadzają się na określone zasady i warunki. Nasze doświadczenie pokazuje jednak, że niepisane kontrakty powinny być raczej wyjątkiem niż regułą.
Pamiętajcie jednak, że kontrakty nie są w stanie kontrolować zachowania nastolatków. Mogą to robić tylko oni sami. Kontrakty oraz sprecyzowane w nich zasady sterują procesem dyscyplinowania i stawiania granic przez rodziców, pomagając w ten sposób nastolatkom w dążeniu do osiągnięcia ostatecznego celu, jakim jest dojrzałość. Istnienie kontraktu sprawia, że proces dojrzewania staje się lepiej zauważalny, pozwala też rodzicom na dokładniejszą ocenę zakresu dojrzałości dziecka w poszczególnych sferach. Kontrakty podnoszą samoocenę nastolatków, ponieważ mogą oni precyzyjnie prześledzić i zanalizować swoje sukcesy i osiągnięcia stosownie do przyjętych warunków.
I wreszcie kontrakty zmniejszają koncentrację rodziny na zakazach i dyscyplinie, zostawiając więcej miejsca i czasu na dawanie wsparcia, dzielenie się wrażeniami, rozmowy i zabawy.

Załamanie się porozumiewania z nastolatkami może nastąpić w dwóch sferach. Pierwsza dotyczy uznawania autorytetu oraz ustalania granic, natomiast druga odnosi się do uczestniczenia w ogólnych dyskusjach i normalnych rozmowach. Obie są bardzo ważne, ponieważ obejmują sposoby i zachowania, którymi rodzice okazują miłość, troskę i przewodnictwo. Druga kategoria jest bardziej związana z udzielaniem wsparcia, natomiast pierwsza ściśle łączy się z rolą autorytetu.

 

Autorytet

 

Aby skutecznie porozumiewać się z własnym dzieckiem, rodzice powinni pamiętać i o pozostałych przykazaniach, szczególnie o zasadach podanych przy okazji przykazania 6. („Bądź rodzicem, a nie przyjacielem") i przykazania 7. („Wyznacz granice. «Nie» jest pełnym i skończonym zdaniem").
Zgodnie z tymi zasadami skuteczni rodzice powinni porozumiewać się z nastolatkami w sposób świadczący o ich autorytecie i przywództwie. Spokojny, autorytatywny ton głosu jest sprawą zasadniczą. Głos zdradzający niepewność daje nastolatkom sygnał, że w tej konkretnej sprawie można negocjować.

Poza właściwym tonem głosu rodzice, którzy chcą działać skutecznie, powinni używać słów znamionujących raczej autorytet niż przyjacielskość. Zwroty „zrobisz to", „oczekuję, że" są bardziej pożądane niż: „proszę", „chciałabym", „chcę", „wolę" lub „mam nadzieję". Jest sprawą oczywistą, że nastolatki odbierają zupełnie inne przesłanie ze zdania: „Oczekuję cię w domu o godzinie 21.00" niż ze zdania: „Chciałbym, żebyś spróbował być z powrotem około 21".

W niektórych sytuacjach po wyrażeniu oczekiwania lub nakazaniu czegoś rodzice mogą przypomnieć swoim nastolatkom o konkretnych konsekwencjach, które pojawią się w momencie niezastosowania się do nakazu. (Nie należy mylić przypominania o konsekwencjach z zastraszaniem.)

Inną ważną dla rodziców sprawą w procesie stawiania granic jest wybranie odpowiedniej pory na autorytatywne wypowiedzi. Zasady i konsekwencje należy raczej określać zawczasu, jak to ma miejsce na przykład w kontrakcie. Rodzice jednak nie powinni rozmawiać o ograniczeniach i konsekwencjach, gdy nastolatek jest bardzo rozgniewany, niezadowolony lub w widoczny sposób szuka okazji do starcia, a także unikać podejmowania decyzji dyscyplinarnych, gdy są pod wpływem emocji, czują się poirytowani.

Nastolatki najczęściej domagają się wyjaśnień. W niektórych sytuacjach, gdy wyjaśnienie rzeczywiście pomoże zaakceptować jakieś ograniczenie, rodzice mogą zwięźle wytłumaczyć racje stojące za taką decyzją. Ale tłumaczenie powinno być krótkie i uwzględniać poziom nastolatka. Na przykład zupełnie nierealne jest oczekiwanie, że trzynastolatka zrozumie, dlaczego nie może chodzić na randki, dopóki nie skończy piętnastu lat. Z drugiej strony jednak niektóre szesnastolatki są już w stanie zrozumieć, dlaczego rodzice zabraniają im palić papierosy.

Jeżeli adolescenci sygnalizują, że albo nie mają ochoty, albo nie są w stanie zrozumieć wyjaśnienia, rodzice mogą natychmiast przerwać cały proces tłumaczenia.

 

Kontakty wspierające

 

Wychowując nastolatka, dużo czasu trzeba poświęcić na taki rodzaj kontaktu , który nie jest związany z budowaniem autorytetu. Często rodzice tak bardzo koncentrują się na kontroli, że są tym wyczerpani i nie znajdują już czasu na normalne, zdrowe kontakty z własnymi dziećmi. Chociaż te naturalne kontakty mogą być niezwykle przyjemne i satysfakcjonujące dla obu stron, to cały czas bardzo się różnią od rozmów dorosłego z dorosłym. Zatem aby sprawnie i z powodzeniem porozumiewać się z nastolatkami, rodzice muszą pamiętać o kilku zasadach.

  1. Przede wszystkim powinni znaleźć czas na zwyczajną rozmowę. W zbyt wielu rodzinach jedynymi momentami, w których dochodzi do interakcji między rodzicami a dziećmi, są te, gdy nastolatki czegoś chcą od rodziców lub, gdy ci muszą manifestować swój autorytet. A czasu trzeba tyle, aby rozmowa mogła pojawiać się w sposób naturalny. Niestety, bardzo często gdy adolescenci zaczynają się otwierać i rozmawiać, dorośli czują się zmuszeni do pouczania, kontrolowania, przerywania lub oceniania. Jeżeli za każdym razem, gdy zaczyna się rozmowa, pojawiają się dobre rady lub wartościujące uwagi, to, oczywiście, reakcją dzieci na obecność rodziców będzie milczenie.

  2. Ważne jest, aby bardziej skupić się na słuchaniu i „wczuwaniu się" niż na pouczaniu i dawaniu rad.
    Na przykład, kiedy nastolatki zaczynają mówić o uczuciu izolacji i odrzucenia, bo czują, że nie pasują do żadnej konkretnej grupy rówieśniczej, to nie jest to dobry moment dla rodziców, aby wyrywać się ze zdaniem: „Naprawdę nie ma znaczenia, co kto inny o tobie myśli". Inny nagminnie popełniany błąd polega na przerywaniu dziecku, aby wtrącić swoje zdanie o tym, co należałoby myśleć i jak się czuć w danej sytuacji. W powyższym przykładzie bardziej adekwatną reakcją byłby komentarz: „Wygląda na to, że rzeczywiście cię to przygnębia". Tym prostym zdaniem rodzice zwyczajnie przyjmują do wiadomości i akceptują uczucia nastolatka, a także bardziej zachęcają go do większej otwartości niż kazaniem lub umoralnianiem.

  3. Nastolatki najczęściej potrzebują po prostu rozumiejącego ucha i empatii, a nie dobrych rad.
    3. Jeżeli rodzice dobrze wyrażają swoje uczucia, to ten fakt nie tylko upoważnia młodzież do ekspresji własnych emocji, lecz również sprawia, że rośnie ich szacunek do rodziców jako normalnych ludzi.
    Ta postawa jest dalej wzmacniana, jeżeli nastolatki mogą widzieć rodziców, jak porozumiewają się ze sobą, szanują własne uczucia i wyrażają je, nie tracąc nad sobą panowania. Rodzice, którzy mówią: „Naprawdę ostatnio moja praca bardzo mnie irytuje i przygnębia", są bardziej efektywni wychowawczo, niż ci, którzy ukrywają to przed dziećmi lub po przyjściu z pracy na długi czas znikają w swoim pokoju.

  4. Ostatnim typowym problemem występującym w porozumiewaniu się jest skłonność rodziców do bycia zbyt poważnymi. Gdy dorośli biorą siebie samych i swoje dzieci zbyt serio, zmniejsza się radość i spontaniczność codziennego życia. Adolescenci tak się wikłają we własne uczucia i problemy, że tracą dystans i mają trudności z dostrzeżeniem jaśniejszej strony życia. Rodzice powinni pomóc im pokonać tę trudność.

 

Kilka słów o wychowaniu…

 

Alkohol i młodzież – czym skorupka za młodu nasiąknie…

W Polsce obserwuje się niepokojącą falę picia alkoholu przez młodzież. Najbardziej popularnym wśród młodzieży napojem alkoholowym jest piwo, któro społeczeństwo okrzyknęło jako nieszkodliwy napój chłodzący. Niestety, z badań wynika ,że wielu uzależnionych od alkoholu ludzi zaczynało picie lub pije tylko piwo. Skutki picia alkoholu są bardzo dobrze znane dzieciom i młodzieży , bo przecież zarówno rodzice jak i nauczyciele uczą, że alkohol jest zły, niszczy organizm i zatruwa życie całym rodzinom. .Dlaczego więc młodzi ludzie tak często sięgają po alkohol?

Picie alkoholu uchodzi za symbol dorosłości. W najprostszy sposób alkohol pomaga dziecku poczuć się dorosłym, wolnym i decydującym

o sobie człowiekiem, a decydować o sobie w młodym wieku oznacza zwykle robienie czegoś, czego dorośli nie pozwalają lub nie pochwalają. Wiele dzieci sięga po alkohol z przekory, z potrzeby wypróbowania na własną rękę, kto jest ,,silniejszy” – oni czy my. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że współczesny świat jest dla dzieci miejscem trudnym i nieprzyjaznym. Dzieci dostają coraz mniej tego, co niezbędne dla ich zdrowego rozwoju – czasu, miłości swych rodziców, ćwiczenia się w używaniu języka i myśleniu, dobrych wzorców zachowań. My dorośli jesteśmy zajęci. Bez świadomości nieodwracalnych strat, jakie ponoszą dzieci, ograniczamy kontakt z nimi do minimum, dając im w zamian wygodne dla nas zastępstwo – telewizję, komputer i komórkę.

Mówiąc o zagrożeniach dzieci i młodzieży związanych z alkoholem nie sposób nie wspomnieć o domach rodzinnych, w których rodzice nie stronią od alkoholu. Rodzice ci nieświadomie stanowią zagrożenie dla swoich dzieci, ponieważ, dzieciństwo jest najważniejszym okresem w życiu człowieka. Wtedy powstają fundamenty samouznania i sensu życia, nawyki umysłowe i wzorce uczenia się, kształtują się postawy i system wartości. Rolą rodziców, którzy maja dzieci jest zajmowanie się przede wszystkim tworzeniem dla swojej rodziny DOMU w rozumieniu duchowym, emocjonalnym, międzyludzkim.

Rodzice zbyt często minimalizują problem ,,rozpijania się” swoich nastoletnich dzieci, uważając, że problem alkoholowy ma dopiero ktoś, kto wystaje z butelczyną po bramach, chodzi obdarty i cuchnący alkoholem i brudem. To, że syn czy córka wypije piwo nie jest dla nich niczym złym. Niestety zazwyczaj na jednym piwie się nie kończy. I wtedy nie należy udawać, że nic złego nie widzimy - bo pijący piwo 13, 14, 15, a nawet 16 latek to jest powód do niepokoju i zastanowienia się jak mogę to przerwać. Przede wszystkim należy się tym niepokojem z dzieckiem podzielić, ale tak aby zachęcić je do współpracy, a nie do buntu, o którym musimy pamiętać, że jest zaprogramowanym przez naturę, uwarunkowanym biologicznie okresem , w którym dziecko podąża najchętniej pod prąd, wbrew wytyczonym przez dorosłych drogowskazom. Dzieci trzeba inteligentnie uświadamiać, unikając straszenia i zabraniania przekraczania granic ,Własną postawą i zachowaniem dać dobry przykład do naśladowania, by dzieci mogły się na nas wzorować i umiały wybrać właściwą drogę postępowania.


 

W oparci o artykuł Ewy Woydyłło

zamieszczony w ,, Remedium”



 

Kilka słów o wychowaniu…

dobry przykład….

Obserwacja życia codziennego, informacje prasowe, publikacje coraz częściej alarmują o rosnącym zjawisku ,, złego zachowania” dzieci i młodzieży. Problem ten obecnie zyskał dużą popularność, a przecież znany jest od wielu wieków. Już w XVI w autor wielkiego dzieła ,, O poprawie Rzeczypospolitej” – Andrzej Frycz Modrzewski zwracał uwagę na wychowanie, wskazywał ogromną rolę rodziców i domu rodzinnego w tym procesie. Swój program naprawy Rzeczypospolitej rozpoczął księgą traktującą o obyczajach ,bo dla ,, Rzeczypospolitej szkodliwsze jest zepsucie dobrych obyczajów, niż braki wiedzy czy nieznajomość prawdy .Wszystkie problemy dotykające Rzeczypospolitej można ułożyć w trzech kategoriach:

- sprawy rządzenia, obrony i zachowania porządku państwa;

- sprawy wiary i czci dla Boga;

- sprawy kształcenia i wychowania młodzieży.

Umieszczenie tu wychowania świadczy o tym, jak wielką wagę przywiązywano do kształcenia młodego pokolenia wchodzącego do służby publicznej. ,,Z dobrego bowiem ludzi ćwiczenia rosną wielkie korzyści tak dla religii, jak i dla wspólnoty ludzkiej”. Zadaniem rodziców jest wskazanie ,, co jest godne, a co jest haniebne”, można to robić w domowym wychowaniu:

- przez unikanie towarzystwa ludzi ,, miernego charakteru”,

- przez piękną mowę i przyzwyczajenie do sprawiedliwości, łagodności;

- przez unikanie krzywdzenia innych, gniewu, zawiści, pychy czy okrucieństwa, czyli wszystkich tych zachowań, które niosą za sobą zło;

- przez wstrzemięźliwość w wypowiadaniu słów niepotrzebnych, przez zgodność słów z czynami;

- przez łączenie obowiązków z zabawą, a w tym unikanie ,,czynów nieobyczajnych i słów sprośnych, myśli występnych”, czemu sprzyja próżnowanie;

- przez obecność rodziców w czasie zabawy;

- przez powinności co jest niezmiernie ważne – wobec otoczenia:

rodziców sąsiadów, Rzeczypospolitej; ale także przez stosowne i godne zachowanie wobec krewnych, towarzyszy, urzędników, panów i sług, przyjaciół i wrogów;

- i wreszcie, czego winno być najwięcej, przez przepojenie całego życia miłością do Boga.

Już wtedy, w XVI wieku Modrzewski zwrócił uwagę na jedną z najważniejszych spraw w wychowaniu – przykład osobisty rodziców. Wymagania jakie stawiają oni przed swoimi dziećmi, muszą przede wszystkim wypełniać w codziennym życiu. ,, I tu rad bym wielce, aby każdy rodzic ocenił swoje postępowanie i sprawdził, czy to on sam najbardziej obyczajów swoich dzieci nie popsuł”.

Modrzewski dostrzegł niebezpieczeństwa, których źródłem był brak surowej karności widocznej na zewnątrz w intrygach, biesiadach, tańcach, miłostkach i pijaństwie. Dlatego też ,,młodzież powinna raczej uczyć się zasad życia umiarkowanego i zrównoważonego, sposobów mężnego znoszenia swego losu, sprawiedliwego osądzania ludzkich czynów i poznawania ich przyczyn, mówienia i działania takiego, by nimi dawać świadectwo dobrych obyczajów swoich i swojego rodu, jak wreszcie tego, jak zaświadczać, że zawsze powoduje nimi prawość, wiara i dobro Rzeczypospolitej”. Z ludzi dbałych o dobro, uczciwość, rzetelność, pracowitość i sprawy publiczne wyrastały pierwsze szeregi prawych obywateli Rzeczypospolitej.

Jak widać, nie tylko współcześni pedagodzy, ale i ci sprzed wieków, zgodni są, że największy wpływ na wychowanie jednostki ma rodzina, jej wszechstronne oddziaływanie na dziecko we wszystkich okresach jego rozwoju .Środowisko rodzinne, jako pierwsze i najbliższe, najintensywniej oddziałuje na dziecko. Rodzina wywiera istotny

i znaczący wpływ na zachowanie się dziecka, na jego stosunek do innych ludzi, do świata wartości, do systemu norm i wzorów postępowania oraz na to ,,Co ”z tego dziecka wyrośnie ?

 

Wykorzystano artykuł ,,Przez wychowanie do poprawy Rzeczypospolitej” pedagoga - Wojciecha Hausnera zamieszczony w czasopiśmie ,,Wychowawca” 11/2008


 

"Wychowanie dziecka, to nie miła zabawa, a zadanie,

w które trzeba włoży

wysiłek bezsennych nocy,

kapitał ciężkich przeży

i wiele myśli..."
                                        Janusz Korczak